piątek, 23 maja 2008

Koty...

Fid o wielu imionach. :)
I kocia familia w komplecie.

3 komentarze:

ma.ol.su pisze...

Ale potężny, jakie łapy grube, jak u pantery (białej).
Taki "zamaskowany", chyba idzie na polowanie.
Chociaż nasze kocury leniwe są bardzo, no chyba, że coś samo wpadnie w paszczę.

Karska pisze...

Tak, to jest b. duży kot. Na wsi ludzie się dziwią i pytają czy on jest "normalny". ;) Faktycznie maskowanie ma typowo miejskie, a na łące można go jedynie pomylić z bocianem, albo ewentualnie krową. ;)

Dwa lata temu Fid przytargał do domu zająca. Tak! Z-a-j-ą-c-a! To, że go upolował, to jedno, ale że przeskoczył z nim przez płot i wniósł po schodach na werandę, to dopiero wyczyn. :)

ma.ol.su pisze...

Faktycznie, nie do wiary! A może to był "zajączek wielkanocny"?
Wiem, wiem, że prawdziwy. Nasz Filipek (biało-czarny), to zwykły kublarczyk wobec Fidela, no i ma może 1/4 jego postury.