sobota, 24 stycznia 2009

Kuchnia...




Kolejny wypiek.
Prościutki, w sam raz dla początkujących. Wystarczy wymieszać składniki i odstawić do wyrośnięcia. Żadnego składania, odgazowywania... Potem do formy, godzina odpoczynku i ostatecznego wyrastania, i do pieca. Bardzo smaczny, lekko wilgotny.
Przepis tu.
Ze smalcem... nie będę się rozpisywać - niebo w gębie. :)

5 komentarzy:

Feminine pisze...

Pola, ja strajkuję ! I proszę nie kusić ! Super chleb, a smalec ... nie wiem kiedy ostatnio jadłam taki smalec !

ma.ol.su pisze...

Piękne pojemniki, świetna deska, i chlebek ...widać, że pyszny.
Że nie wspomnę o smalcu; na taki jestem bez ustanku namawiana i być może któregoś dnia się złamię.

Karska pisze...

Puma, Ty z tymi bagietkami tak niespodziewanie wyjechałaś... No to ja chlebkiem, chlebkiem i smalcem. :)

A smalec, to w sumie same skwarki. Boczek prawie bez tłuszczu i dosłownie odrobinka słoniny, żeby cebula miała się na czym zeszklić. Oczywiście z czosnkiem.

Idzie luty, a z nim ochota na smalec. Widać tak organizm chce... ja z nim nie walczę. ;)

cozerka pisze...

mniaaam...pięknie na niedzielne śniadanie :)

Anonimowy pisze...

aaaa... zgłodniałem! pycha chlebek i pewnie pycha smalczyk :D