wtorek, 3 czerwca 2008

Wiejskie klimaty...



Odkrycie tego miejsca sprawiło mi wielką radość. Tam było wszystko - pole ze zbożem, kwiecista łąka, woda, a na niej gniazdo łabędzi, no i oczywiście wierzby...

4 komentarze:

lavinka pisze...

Ech, a ja się w mieście wędzę... dobrze,że choć w niedzielę rowerowałam po lasach otwockich...

Karska pisze...

Ja też się wędzę w mieście. Masakra. O rowerach nie ma mowy, bom chora - tylko leżeć. :( Nawet nie chcę myśleć kiedy wyruszę w plener. :(((

ma.ol.su pisze...

Dziwne, ale chyba po raz trzeci nie udaje mi się komentarza umieścić:
Pod tym zdjęciem napisałam, że krajobraz ten jest jak muzyka, której lubi się słuchać.

Karska pisze...

Ostatnio Blogger miał jakieś przejściowe awarie. Całe szczęście już wszystko działa jak trzeba. :)

Tak, jak muzyka... właściwie powinien być do tego jakiś podkład, np. Chopin. :)