Odkrycie tego miejsca sprawiło mi wielką radość. Tam było wszystko - pole ze zbożem, kwiecista łąka, woda, a na niej gniazdo łabędzi, no i oczywiście wierzby...
Dziwne, ale chyba po raz trzeci nie udaje mi się komentarza umieścić: Pod tym zdjęciem napisałam, że krajobraz ten jest jak muzyka, której lubi się słuchać.
Wszystkie zdjęcia prezentowane na tym blogu są moja własnością. Kopiowanie oraz wykorzystywanie ich bez mojej zgody jest zabronione. (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
4 komentarze:
Ech, a ja się w mieście wędzę... dobrze,że choć w niedzielę rowerowałam po lasach otwockich...
Ja też się wędzę w mieście. Masakra. O rowerach nie ma mowy, bom chora - tylko leżeć. :( Nawet nie chcę myśleć kiedy wyruszę w plener. :(((
Dziwne, ale chyba po raz trzeci nie udaje mi się komentarza umieścić:
Pod tym zdjęciem napisałam, że krajobraz ten jest jak muzyka, której lubi się słuchać.
Ostatnio Blogger miał jakieś przejściowe awarie. Całe szczęście już wszystko działa jak trzeba. :)
Tak, jak muzyka... właściwie powinien być do tego jakiś podkład, np. Chopin. :)
Prześlij komentarz