Zwabił mnie niesamowity trel, świstanie, zgrzytanie, zupełnie nie jak z ptasiego gardełka. Długo wypatrywałam. Najpierw zanalazłam w gęstwinie gniazdo, starannie uwite, wyplecione, aż trudno uwierzyć, że to dzieło powstało tylko za pomocą ptasiego dziobka... Samego ptaka nie mogłam zlokalizować, a dźwięk dochodził z bliskiej odległości. Udało się, ale zdjęcie jednak marne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Nieprawda. Oba zdjęcia ładne i bardzo ciekawe, a opisy już nie tak lakoniczne. To przecież małe opowiadania.
Prześlij komentarz