niedziela, 2 marca 2008

Koty...

Kocianoga, prawie jak "motylanoga". ;)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Słodziutkie poduszczeczki, ale pazurki mogą wysunąć się bardziej w każdej chwili :)

ma.ol.su pisze...

O Jezu! Ale czyściutkie! Ale piękne!

Karska pisze...

:)
Mam takie dziwne niedrapiące koty. Serio, zero agresji wobec człowieka. Oczywiście potrafią wysunąć i ciąć równo jak skalpel. ;)

To jest kot czyścioch i nawet kiedy jesteśmy na ranczo, gdzie uwielbia przekopywać ogródek np. z takim świeżo posianym koperkiem... ;) i łapy ma później prawie czarne, to wieczorem zawsze doprowadza je do takiej białości. Nie pójdzie spać brudny... Zupełnie odwrotnie niż jego czarny brat, którego domywa tylko ich siostra o ksywce "Myjka". ;)

wave32 pisze...

Teraz nie mam dostępu, ale kiedyś podrzucę fotę Mutanta w wiklinowym koszyku... jak się z niego "wylewał" hehe :)

Karska pisze...

Koniecznie! :)
Moje kiedyś (jak były małe) wchodziły do łubianek... teraz mieści się tam tylko głowa i kawałek szyi. ;)
W ogóle ten ze zdjęcia, to uwielbia wchodzić do wszelkich opakowań, koszyków, pudełek, misek itd. Czasem szczelnie je wypełnia i wyglądają jakby były zrobione na jego miarę. ;)