niedziela, 7 marca 2010
Polska...
Kraków. Jeden jedyny pogodny dzień i zbyt mało czasu żeby zobaczyć to, co wcześniej w śniegodeszczu tonęło...
Tu Kościół Wszystkich Świętych (a właściwie Piotra i Pawła) na ul. Kanonicznej (ul. Grodzkiej?). Święci akurat w pięknym oświetleniu.
Na pierwszym zdjęciu na tle murów kościoła Świętego Andrzeja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Błękitna!
To jest najpiękniejsza ulica w Krakowie, w Polsce (przynajmniej takie miałam przekonanie,kiedy byłam nastolatką).
Oglądanie jej fragmentów u Ciebie to duża dla mnie przyjemność. Dzięki.
I ja dziękuję. :)
Faktycznie ładnie tam jest. Tak miło wychodzi się z niej na Rynek.
Sam kościół zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, jest taki, hmmm... rzymski.
Właśnie doczytałam, że kościół właściwie nie jest "wszystkich świętych", a Piotra i Pawła, natomiast służy parafii Wszystkich Świętych.
Też bardzo lubię tę ulicę. Staram się w Krakowie bywać przynajmniej raz na rok; mam tam "swoje" miejsca. W wielu innych miastach Polski (i nie tylko) również.
Że zacytuję krakowiaka, Zbigniewa Wodeckiego: "Lubię wracać tam, gdzie byłem już".
No tak. Poza tym położony jest przy Grodzkiej, co nie zmienia wcale faktu, że Kanonicza najpiękniejsza jest!
Nawiasem także zawsze go nazywałam 'wszystkich świętych', pewnie z powodu postaci apostołów; w końcu święci wszyscy byli:)
To czekamy na kolejne zdjęcia krakowskie.
inka czyli orange;)
no właśnie, ja zawsze mylę wezwanie z parafią w tym kościele!
niesamowite to pierwsze ujęcie, że ja na takie nie wpadłam nigdy!
Orange ma rację - niesamowita fota!
Ojej, dziękuję. :)))
Bardzo fajne zdjecia a szczegolnie to pierwsze, bardzo mi sie podoba...! Pozdrawiam. M
Ach zatęskniło mi się.. wybieram się do Kazimierza i nie omieszkam zahaczyć o Kraków kochany. Jak zwykle piękne zdjęcia. szczególnie pierwsze. Pozdrawiam Cię ciepło
Prześlij komentarz