środa, 23 września 2009
Ptaki...
Biały gołąbek na czarnym złocie...
Nie lubię polityki, zatruwa życie. Szary człowiek niepotrzebnie się stresuje słuchając tych wymysłów i kłótni. Ciągłe przeciąganie liny, kampania wyborcza trwająca na okrągło, obrażanie, opluwanie i pozywanie.
Co do tego ma ten śliczny gołąbek? On nic, ale złoto pod nim i owszem.
Wiem, że praca pod ziemią jest ciężka, że zdążają się wypadki takie jak ten ostatni, ale przecież bycie górnikiem to nie przymus. To samo dotyczy lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli, stoczniowców czy policjantów. Większość z nich ma z racji wykonywanego zawodu jakieś ulgi, zwolnienia czy inne profity. I te profesje najczęściej występują w przetargach politycznych.
Nie jestem przedstawicielem żadnego z tych zawodów (no, może po części jestem gdzieś pedagogiem, lecz z braku powołania nieaktywnym), czy jeżeli zginę w wypadku, to ktoś mi obieca jakieś zadośćuczynienie (które życia przecież nie wróci) mojemu dziecku?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Oj, Błękitna, ale Cię dzisiaj 'rozeźliło'!
Ale muszę powiedzieć, że doskonale to rozumiem, na codzień taka zła jestem na rządzących w ogóle.I zdanie mam podobne do Twojego.
No to pozdrowień dużo, i oby nas jak najrzadziej trafiało!
A gołąbek śliczny, chociaż tych, co to u mnie na daszkach lądują po kilkadziesiąt razy dziennie, wcale nie podziwiam.
Oj rozeźliło. Pierwszy był artykuł o planowanym podniesieniu wieku emerytalnego, a później "to".
Ku pokrzepieniu zrobiłam konfiturę ze skarmelizowanej cebuli (na pewno tego jeść nie będę ;)), naleśniki (nie lubię ;)), a teraz piekę drożdżowe z serem, ale jak zwykle coś spaprałam. ;)
Również pozdrawiam, Ciebie i całą ferajnę.
Prześlij komentarz