niedziela, 19 kwietnia 2009

Ptaki...



Pierwiosnek, albo świstunka - nigdy nie wiem, który to z nich. Ma charakterystyczny, można nawet powiedzieć, denerwujący głosik. Siedzi sobie na wysokości, przeskakuje z gałązki na gałązkę i monotonnie wyśpiewuje wysokie "ćwik-ćwik-ćwik...ćwik". To już poczciwy wróbelek, albo mazurek są znacznie bardziej uzdolnieni wokalnie. Jedynie co można mu przyznać, że robi to bardzo rytmicznie. :)

Przy okazji notki o ptakach, zapraszam do podglądania sokołów wędrownych. Na razie mało się dzieje, bo wysiadywane są jaja, ale kiedy pojawią się pisklaki zaraz zrobi się ciekawiej. :)

P.S. Sprawdziłam. To zdecydowanie pierwiosnek. :)

1 komentarz:

ma.ol.su pisze...

A ja zawsze sądziłam, że pierwiosnek to taki śliczny kwiatuszek, cały żółciutki, z pomarańczowym środkiem, na sztywnej grubej łodyżce i z karbowanymi listeczkami.
Ale pierwiosnek - ptaszek także jest niczego sobie. I prawdopodobnie mojego ucha by nie raził (bo muzykalne raczej nie jest).