poniedziałek, 2 lutego 2009
Wiejskie klimaty...
Wrzesień. Ciepły dzień spędzony na wyprawie. Nad głowami co jakiś czas przesuwały się klucze dzikich gęsi i żurawi. Spokój.
W środku lasu skręciliśmy w wydeptaną przez dziką zwierzynę ścieżkę i taki widok ukazał się naszym oczom...
Pod nogami dywan z żurawin, przed nami cypel utworzony w bagnie na korzeniach starej połamanej przez łosie brzozy. Wiosną, gdy teren staje się niedostępny musi tam być prawdziwy ptasi raj...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Proszę; żurawie, gęsi, łosie. Czyli nie potrzeba wyprawiać się na Galapagos, aby zobaczyć te ostatnie już chyba (przed ociepleniem)cuda na ziemi?
W dodatku żurawina pod nogami, no, nie! Ja za mały słoiczek...
Piękny widok...
Prześlij komentarz