czwartek, 10 lipca 2008

Kuchnia...





Doła mam, to i słodkie za mną chodzi.
Kiedyś robiłam norweskie bułeczki cynamonowe, pamiętam że namęczyłam się z wykonaniem, ciasto potwornie kleiło się do rąk, ciężko było uformować wałek, a potem pokroić go jeszcze na plasterki. Dzisiaj musiałam coś upiec, a nie bardzo miałam składniki i koncepcję.
Postawiłam na ciasto drożdżowe jak w pierogu/paszteciku z pieczarkami. :)
Rozciągnęłam, posmarowałam masłem, posypałam cukrem i cynamonem, zwinęłam w rulon, a właściwie w dwa rulony. Pokroiłam w grubsze plastry, ułożyłam w okrągłej foremce. Piekłam ok. 25min. w 160st.
Z bitą śmietaną ekstra.

1 komentarz:

ma.ol.su pisze...

Słodkie zdjęcia tych słodkości. Na pewno pyszne! Także piekłam wczoraj wieczorem. Bułeczki z czekoladą.

Poza tym gotowałam 3 godziny puszkę z mlekiem skondensowanym, bo tak mnie urzekły Twoje, Błękitnooka zdjęcia, przedstawiające kruche ciasto milionera. Mam zamiar dziś je zrobić.