wtorek, 17 czerwca 2008

Warszawa...



Zmienia się.
Jeden potwór zakryty drugim potworem, do tego masa zniszczonego badziewia, oblepiona bilbordami - jak połatany stary łach. Szkoda, że samo Centrum (chodzi mi głównie o okolice Dworca Centralnego) tak właśnie wygląda... Zdjęcie wykadrowałam, tak żeby widza nie bolały oczy. ;)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Polcia, tak, to wszystko prawda co piszesz; wstrętne bilbordy, zaniedbania, gruz i brud...
Ale ja i tak tęsknię za Warszawą. I nie wiem po co, chyba masochistycznie, wchodzę by oglądać zdjęcia.
Może kiedyś wrócę. Tam się urodziłam. Metaforycznie, ale co z tego; to o niebo ważniejsze narodziny ...

Karska pisze...

Puma, zaśpiewałabym Ci "powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg...", ale głosu nie mam. Natomiast czuje, że jednak wrócisz i opanujesz rynek (wiadomo czym). ;)))

Yacek pisze...

Ptrzac na to zdjęcie widze że nasze scieżki się przecinaja, o co w Wawie i z naszym zainteresowaniem fotografią jak widać nie trudno :)

Anonimowy pisze...

Polcia, a wiesz że czuję podobnie ? Obym z tarczą wróciła. I rynek opanowała oczywiście, wiadomo czym. A nie, czy Ty masz na myśli produkt stały czy płynny ??????? ;PPPPPPP

Karska pisze...

W Centrum jestem sporadycznie, ale teraz przez następne 2 tygodnie pewno będę się tam kręcić, więc wykorzystać muszę. :)

Puma, produkty mogą współgrać. :)
I mam nadzieję, że wrócisz na stare śmieci. :)))