czwartek, 19 czerwca 2008

Inne...



Głową muru nie przebijesz.
A u mnie mur za murem...

(mury kościoła przyszpitalnego na ul. Lindleya, Warszawa)

2 komentarze:

ma.ol.su pisze...

Jasne, że nie przebijesz. Szkoda głowy (i muru - stary, ładny jest).

Proponuję ten i wszystkie inne mury i murki po prostu obejść. Bo chyba przeskoczyć także się nie da?

Yacek pisze...

Nie ma sensu walczyć z murami, sa czesto mocniejsze od nas...