Faktycznie, całkiem sympatyczny jest. I śliczny. W tych liliowych płatkach. Choć okropnie brzydzę się pająkami, ten by mnie wcale nie przeraził. To chyba makro jest?
a mnie odwrotnie. Może nie jestem fanką pająków, ale zazwyczaj się nie boje...a ten jest taki nie z tej ziei....brrrrrrrrrrrr......ciarki mi przeszły po plecach...
To nie plaga, tylko fobia zwykła, nawet nazwano ją: arachnofobia, czy jakoś tak. Pewnie, że nie wypływa ze złych doświadczeń z pajakami (naszymi), no bo cóż nam może takie stworzonko zrobić!
W pająkach - to nic. W główkach raczej. Nasze lęki przed, no właśnie, przed wszystkim dosłownie, od przestrzeni zamknietej (klaustrofobia)i otwartej (agorafobia), przez burzę (brontofobia), raka (kancerofobia), krew (hemofobia), kwiaty nawet! (antofobia) do lęku przed ...lękiem (fobofobia), opisano, sklasyfikowano, wyliczono, tylko, że z ich pozbywaniem się jest znacznie gorzej.
Ale temat sobie wybrałyśmy! A wracając do kwietniczka - bardzo milusi jednak jest. Więc w końcu nie wiem, jak to z tym moim arachnolękiem; chyba psychiatra miałby zajęcie.
Wszystkie zdjęcia prezentowane na tym blogu są moja własnością. Kopiowanie oraz wykorzystywanie ich bez mojej zgody jest zabronione. (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
8 komentarzy:
Faktycznie, całkiem sympatyczny jest. I śliczny. W tych liliowych płatkach.
Choć okropnie brzydzę się pająkami, ten by mnie wcale nie przeraził.
To chyba makro jest?
a mnie odwrotnie. Może nie jestem fanką pająków, ale zazwyczaj się nie boje...a ten jest taki nie z tej ziei....brrrrrrrrrrrr......ciarki mi przeszły po plecach...
Wygląda łagodnie.
Tyle dziwacznych stworzeń żyje w naszych ogrodach, a wszystkie gdzieś ukryte.Niesamowite:)
Biały??
Zwykle mają piekny, żółty kolor :D
Ta niechęć do pająków, to jakaś plaga, zupełnie niezrozumiała. Bo przecież większość ludzi nie ma jakiś przykrych doświadczeń z tymi stworzeniami. :)
U mnie kwietniki w większości są białe, chociaż żółte i lekko zielone też widuję. :)
To nie plaga, tylko fobia zwykła, nawet nazwano ją: arachnofobia, czy jakoś tak.
Pewnie, że nie wypływa ze złych doświadczeń z pajakami (naszymi), no bo cóż nam może takie stworzonko zrobić!
Arachnofobia - tak, ale dlaczego? Co jest takiego w pająkach, co odrzuca aż tylu ludzi?
W pająkach - to nic. W główkach raczej. Nasze lęki przed, no właśnie, przed wszystkim dosłownie, od przestrzeni zamknietej (klaustrofobia)i otwartej (agorafobia), przez burzę (brontofobia), raka (kancerofobia), krew (hemofobia), kwiaty nawet! (antofobia) do lęku przed ...lękiem (fobofobia), opisano, sklasyfikowano, wyliczono, tylko, że z ich pozbywaniem się jest znacznie gorzej.
Ale temat sobie wybrałyśmy!
A wracając do kwietniczka - bardzo milusi jednak jest. Więc w końcu nie wiem, jak to z tym moim arachnolękiem; chyba psychiatra miałby zajęcie.
Prześlij komentarz