czwartek, 10 kwietnia 2008

Kuchnia...



Coś mnie ostatnio na gotowanie, a raczej pieczenie wzięło. To wczorajszy obiad - musaka, a na deser poczciwy murzynek.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ech, głodny jestem, zjadłbym sobie teraz takie cudo...

Karska pisze...

E tam cudo (skromności ngdy za wiele ;P).
Ja za to tak się najadłam, że aż wstyd... Marzę o rapahacholinie. ;)

Anonimowy pisze...

Palce lizać! Ale potem pić się chce, ostre-słodkie.

Karska pisze...

O tak, herbatkę. ;P

meteor2017 pisze...

Ojej, ale mi ślinka pociekła...