czwartek, 6 listopada 2008

Ptaki...



Wrona siwa.
Niby przylatują do nas na zimowisko, gdzieś ze wschodu, ale tak mi się zdaje, że doceniły dobrobyt w naszym pięknym kraju, a już na pewno w Stolicy - mieście słońca i miłości i widać je przez calusieńki rok.

5 komentarzy:

ma.ol.su pisze...

No, no ... widzę, że nastrój dzisiaj mamy fantastyczny: "miasto słońa i miłości"! - coś takiego !

A wrona jest oczywiście świetna.

Karska pisze...

Nie, to nie nastrój fantastyczny (a szkoda), toż to krytyka dla rządu. ;)

Anonimowy pisze...

Czarna jak noc, jaka tam ona siwa:)

lavinka pisze...

O, wrona wegetarianka :)

Karska pisze...

Paltko ma siwe. :) Wegetarianka, pewnie! Dzisiaj widziałam chyba z 5 gawronów z orzechami i zdaje się drugie tyle wron również z łupinami. :)